Joseph Conrad. Jądro ciemności – streszczenie Grupa mężczyzn znajduje się na pokładzie angielskiego statku, który płynie Tamizą. W skład grupy wchodzą prawnik, księgowy, dyrektor firmy/kapitan oraz człowiek bez konkretnego zawodu, który nazywa się Marlow. Narrator jest kolejnym, nienazwanym gościem na statku. Podczas gdy oni wałęsają się, czekając, aż wiatr się nasili, aby mogli wznowić podróż, Marlow zaczyna mówić o Londynie i Europie jako jednym z najciemniejszych miejsc na ziemi. Narrator i inni goście nie traktują go z dużym szacunkiem. Marlow jest człowiekiem bardzo nietypowym dla marynarza. Inni go nie rozumieją, ponieważ nie pasuje do zgrabnej kategorii w taki sam sposób, jak inni. Zaczyna opowiadać o swoim osobistym doświadczeniu w Afryce, które doprowadziło go do zostania żeglarzem słodkowodnym. Z wyjątkiem dwóch lub trzech małych akapitów perspektywa przesuwa się na Marlowa, który staje się głównym narratorem reszty powieści.Marlow zawsze pasjonował się podróżami i eksploracją. Mapy to jego obsesja. Marlow postanawia, że nie chce niczego więcej, jak tylko zostać kapitanem parowca, który podróżuje w górę i w dół rzeki w Afryce. Jego ciotka ma kontakt z Działem Administracyjnym firmy zajmującej się żeglugą i poszukiwaniami i zbiera kość słoniową. Udaje jej się umówić Marlowa na spotkanie. Zastępuje kapitana, który zginął w potyczce z tubylcami. Kiedy Marlow pojawia się w biurze firmy, atmosfera jest wyjątkowo mroczna i złowroga. Czuje się tak, jakby wszyscy patrzyli na niego z politowaniem. Lekarz, który przeprowadza badanie, pyta, czy w rodzinie Marlowa zdarzało się szaleństwo. Mówi, że nic nie może go przekonać do przyłączenia się do Kompanii w Kongo. To intryguje Marlowa, ale on nie myśli o tym zbyt wiele. Następnego dnia wyrusza w miesięczną podróż do głównej stacji firmy. Afrykańskie wybrzeża, które obserwuje, wcale nie wyglądają zachęcająco. Są mroczne i raczej opuszczone, pomimo zamieszania wokół nich ludzi. Kiedy przybywa, Marlow dowiaduje się, że członek firmy niedawno popełnił samobójstwo. Jest mnóstwo różnych gangsterów, którzy patrzą na niego z pustymi twarzami. Do Marlowa podchodzi młody chłopak, wyglądając na bardzo zmęczonego. Marlow nie może zrobić nic poza zaoferowaniem mu ciasteczek na statku. Z wielką ulgą opuszcza chłopca, gdy spotyka bardzo dobrze ubranego mężczyznę, który jest obrazem szacunku i elegancji. Przedstawiają się: jest Głównym Księgowym Spółki. Marlow zaprzyjaźnia się z tym człowiekiem i często spędza czas w jego chacie, podczas gdy Księgowy przegląda rachunki. Po dziesięciu dniach obserwowania złego humoru Głównego Księgowego Marlow wyrusza w swoją dwustukilometrową podróż w głąb Konga, gdzie będzie pracował na stacji prowadzonej przez człowieka o nazwisku Kurtz.Podróż jest żmudna. Marlow przecina wiele ścieżek, widzi opuszczone domy i spotyka pracujących czarnych mężczyzn. Marlow nigdy nie opisuje ich jako ludzi. W całej powieści białe postacie odnoszą się do nich w kategoriach zwierzęcych. Marlow w końcu dociera na drugą stację, gdzie spotyka Menedżera, który na razie będzie nadzorował jego pracę. To dziwne spotkanie. Kierownik uśmiecha się w sposób bardzo niepokojący. Statek, na którym Marlow ma wypłynąć, jest zepsuty. Podczas gdy czekają na dostawę nitów potrzebnych do naprawy, Marlow spędza czas na bardziej przyziemnych zadaniach. Często słyszy na stacji imię „Kurtz”. Najwyraźniej wszyscy znają jego przyszłego szefa. Plotka głosi, że jest chory. Wkrótce cała załoga wyruszy na wycieczkę na stację Kurtza.Wujek Zarządcy przybywa z własną ekspedycją. Marlow podsłuchuje mówiących, że chcieliby zobaczyć Kurtza i jego asystenta martwymi, aby ich stacja mogła zostać wyeliminowana jako konkurencja z kości słoniowej. Po całym dniu zwiedzania ekspedycja straciła wszystkie zwierzęta. Marlow wyrusza do stacji Kurtza z Pielgrzymami. Około ośmiu mil od celu zatrzymują się na noc. Mówi się o zbliżającym się ataku, plotka głosi, że Kurtz mógł zostać zabity. Niektórzy pielgrzymi schodzą na ląd, aby zbadać sytuacje. Słychać warkot strzał; trwa atak. Pielgrzymi strzelają ze statku z karabinów. Sternik statku zostaje zabity, podobnie jak tubylec na lądzie. Marlow przypuszcza, że Kurtz zginął. To go bardzo denerwuje. W trakcie swoich podróży z niecierpliwością czekał na spotkanie z tym człowiekiem. Marlow podziela przeszłość Kurtza: angielskie wykształcenie, kobieta w domu czeka na niego. Pomimo rozczarowania Marlowa statek pędzi naprzód. Nieco dalej załoga dostrzega stację Kurtza, która, jak przypuszczali, została utracona. Spotykają Rosjanina przypominającego arlekina. Mówi, że Kurtz żyje, ale jest trochę chory. Tubylcy nie chcą, aby Kurtz odszedł, ponieważ rozszerzył ich umysły. Kurtz nie chce odejść, ponieważ zasadniczo stał się częścią plemienia.Po krótkiej rozmowie z Rosjaninem Marlow ma bardzo wyraźny obraz człowieka, który stał się jego obsesją. Wreszcie ma szansę porozmawiać z Kurtzem, który jest chory i leży na łożu śmierci. Tubylcy otaczają jego chatę, dopóki nie każe im odejść. Na warcie Marlow zasypia i uświadamia sobie, że Kurtz zniknął. Goni go i znajduje Kurtza w lesie. Nie chce opuszczać stacji, bo jego plany nie zostały w pełni zrealizowane. Marlowowi udaje się zabrać go z powrotem do łóżka. Kurtz powierza Marlowowi wszystkie swoje stare akta i dokumenty. Wśród nich jest zdjęcie jego ukochanej. Parowiec odpływa następnego dnia. Kurtz umiera na pokładzie kilka dni później, Marlow towarzyszył mu do końca.Marlow wraca do Anglii, ale prześladuje go pamięć o przyjacielu. Udaje mu się odnaleźć kobietę ze zdjęcia i składa jej wizytę. Długo opowiada o jego wspaniałych cechach osobistych i o tym, jak bardzo czuje się winna, że nie było jej w końcu z nim. Marlow kłamie i mówi, że jej imię było ostatnim słowem wypowiedzianym przez Kurtza – prawda byłaby zbyt mroczna, by jej powiedzieć. Beletrystyka Joseph Conrad