Akademia pana Kleksa. Jan Brzechwa – streszczenie Na samym końcu ulicy Czekoladowej znajduje się wysoki budynek. To jest akademia Pana Kleksa. Tutaj się uczę. Nazywam się Adaś Niezgódka. Pan Kleks przyjmuje do swojej akademii tylko chłopców o imionach zaczynających się na literę „A”, (oprócz Mateusza). Sam on nazywa się Ambroży. Ale Mateusz się nie liczy. Nie jest uczniem, ale uczonym szpakiem. Mateusz rozmawia doskonale, jednak w każdym słowie wymawia tylko końcówkę.Niedawno dowiedziałem się, że Mateusz nie jest prawdziwym szpakiem, ale zaczarowanym księciem. Pewnego dnia spotkał w lesie ogromnego wilka. Mateusz miał czapkę z magicznym guzikiem.Włożył czapkę i szybko powiedział: „Chcę być ptakiem!” I natychmiast zamienił się w szpaka. Ale niestety Mateusz gdzieś zgubił guzik i nie mógł ponownie zostać człowiekiem. Dlatego nadal jest szpakiem.Postanowiłem pomóc mu znaleźć ten guzik. Zebrałem już ogromną kolekcję, ale Mateusz jeszcze nie rozpoznał żadnego z guzików jako swojego.Nie masz czasu na czytanie? Oglądaj na YouTube. Jan Brzechwa. Akademia pana Kleksa – streszczenieW kamiennym murze otaczającym akademię znajduje się wiele żelaznych drzwi. Prowadzą do różnych bajek, z którymi Pan Kleks bardzo się przyjaźni. Często wysyła nas na zakupy do jakiejś z bajek. Przede wszystkim mam szczęście, bo jestem rudy i od razu wpadam w oko.Twarz Pana Kleksa pokryta jest piegami. Tylko oni codziennie zmieniają miejsca. Okazało się, że Pan Kleks zdejmuje je w nocy, a potem zapomina gdzie oni byli wcześniej i przykleja je w niewłaściwe miejsce. Piegi są dostarczane przez fryzjera Filipa, który potajemnie bierze je u swoich klientów. Jeśli któryś z uczniów wyróżni się na lekcji, Pan Kleks wyjmuje ze złotej tabakierki nowy pieg i wynagradza ucznia: „Noś go z honorem, to najwyższa nagroda mojej akademii.”Nauczanie się w akademii to świetna zabawa. Nie ma takich nudnych przedmiotów jak w innych szkołach. Chcesz, żebym przeczytał w swoim pamiętniku, jakie lekcje mieliśmy wczoraj? Pierwsza była lekcją kleksografii. Robimy kleksa na czystej kartce papieru, a następnie składamy ją na pół, po czym kleks przybiera kształt ludzi, ptaków i zwierząt. Druga lekcja to przędzenie liter. Okazuje się, że litery są wykonane z cienkich nitek. Można je wiązać i nawijać na szpule. Rozplątaliśmy już wiele książek z biblioteki Pana Kleksa. Na trzeciej lekcji Pan Kleks zabrał nas do szpitala z zepsutymi rzeczami. Tutaj uczymy się leczyć fotele bez nóg, połamane stoły i szafki oraz inne zepsute przedmioty.Uczymy się geografii, grając w piłkę nożną z dużym globusem. Uderzając piłkę, musimy nazwać miejsce, w którym wylądował czubek buta. Uważam, że w ten sposób nauczę się geografii lepiej niż przez kilka lat nauki w poprzednich szkołach.Mateusz zagwizdał i gra się rozpoczęła. Biegaliśmy dookoła, jakbyśmy się poparzyli i kopali piłkę z całej siły. „- KRAKÓW!” „- AUSTRALIA!” – słychać było głosy. Jeśli ktoś się mylił, Mateusz przeznaczał rzut wolny.W akademii nie ma służących. Każdy uczeń ma swoje obowiązki: jedni pierzą, inni polerują buty, reperują lub przyszywają guziki. Pomagam Panu Kleksowi w kuchni. „- Smak jedzenia nie tkwi w samym jedzeniu, ale w jego kolorze. – uczy nas Pan Kleks.” On miesza różne kolory. Następnie wyjmuje z kieszeni świecy i przygotowuje obiad.Pan Kleks wie i potrafi wszystko na świecie. Wie, jak usiąść na krześle, którego nie ma. Wie, jak latać jak balon. Nadyma policzki, prostuje płaszcz i staje się lekki jak piórko. Próbowaliśmy też tak latać ale nam to się nie udało. Aż pewnego dnia poczułem się niezwykle lekko, a kiedy dodatkowo nadymałem policzki, nagle wystartowałem, a wiatr poprowadził mnie w niewiadomym kierunku.Pages: 1 2 3 Pages ( 1 of 3 ): 1 23Następna » Szkoła, edukacja, lektury Jan Brzechwa