Bajki robotów – streszczenie szczegółowe Trzej elektrycerzeUranowe uszyJak Erg Samowzbudnik Bladawca pokonałDwa potworyBiała śmierćJak Mikromił i Gigacyan ucieczkę mgławic wszczęliBajka o maszynie cyfrowej, co ze smokiem walczyłaDoradcy króla HydropsaPrzyjaciel AutomateuszaKról Globares i mędrcyBajka o królu MurdasieJak ocalał światTrzej elektrycerzeWielki konstruktor zbudował ptaszydło, maszynę śpiewającą i wiele innych pożytecznych maszyn. Chciał także stworzyć coś, co łączy życie i śmierć. Na dalekiej planecie zbudował Kryonidów, mogących żyć w ogromnym mrozie i ciemnościach bez słońca. Jako oświetlenie służyły im zorze polarne, które łapali do wielkich naczyń. Mieli także bardzo dużo drogocennych kamieni, wspomagających świecenie zórz. Wielu zdobywców kosmosu zazdrościło im tych kamieni, a Kryonia była widoczna z daleka, lśniła się i przyciągała wojowników chcących zdobyć bogactwa. Pewnego razu przybył na Kryonię elektrycerz Mosiężny. Zginął jednak w otchłani oceanu. Potem przybył elektrycerz Żelazny.Opił się helu i poszybował w kosmos, spalając się w atmosferze. Spadł na planetę, zamarzł i zamienił się w górę lodową, nazwaną Żelazną. Trzeci pojawił się rycerz Kwarcowy, który nie bał się mrozu ani słońca, jedynie bał się myślenia, aby jego mózg kwarcowy się nie przegrzał. Doszedł pustynią śnieżną do stolicy Kryonidów, Frygidy, a tam staranował mur. Był to mur z lodu i Kwarcowy musiał pomyśleć nieco o trudnych zadaniach matematycznych, aby rozgrzać głowę i stopić lód. Potem przedostał się do miasta i bardzo pilnował, by nie myśleć, bo może się zbytnio rozgrzać głowa.Nie masz czasu na czytanie? Słuchaj audiobooka na YouTube. Bajki robotów – streszczenie szczegółowe (audiobook)Uranowe uszyKosmogonik był inżynierem rozjaśniającym gwiazdy. Czerwonym, fioletowym i niewidzialnym promieniem chciał oświecić mgławicę Andromedy. Zostawił ucznia, aby pilnował niektórych gwiazd, a sam poleciał rozpalać inne. Uczeń po paru tysiącach lat czekania na Kosmogonika z nudów wrzucił puzderko z niewidzialnym promieniem do ognia. W ten sposób gwiazdy zaczęły świecić, a niektóre wybuchły. Kosmogonik przybył i ratował je zabierając promienie i tworząc z nich planety: gazową, węglową i z najcięższymi metalami.Za 100 milionów lat miał wrócić, aby sprawdzić, jak te planety będą wyglądać. Następnie poleciał szukać swojego ucznia. Na planecie tej Aktynurii powstało państwo Palatynidów. Rządził nim ogromny Achtior, który miał wszędzie szpiegów i pastwił się nad poddanymi. W ogromnym kotle topiono pallad i platynę, a następnie wzywano naród, aby dać im nowe zbroje, które świeciły się, bo były z uranu. Promieniowały tak, jak góry w Aktynurii. Najbardziej świeciły im się uranowe uszy. Kiedy zbierali się w większej grupie, wybuchali, dlatego musieli żyć samotnie.Przez młodego wynalazcę Pyrona stworzono telegraf bez drutu. Wszyscy ucieszyli się, ponieważ to pozwoliło im kontaktować się ze sobą. Achtior podsłuchiwał rozmowy i jeśli tylko usłyszał podejrzane słowo np. bunt, natychmiast wysyłał pioruny i zabijał spiskowców. Wynalazca stworzył własny język, w którym słowa miały inne znaczenia i w ten sposób przygotowywał bunt. Pewnego razu król przestraszył się jednego z zaszyfrowanych zdań zakodowanych przez Pyrona i uwięził go. Wszyscy byli smutni, ale wtedy wrócił Kosmogonik, który stworzył gdzieś trzy planety.Palatynidzi uciekali od niego, bojąc się wybuchnąć. Kosmogonik spotkał w więzieniu Pyrona, z którym jednak nie mógł porozmawiać. Ruszył w góry i z kadmu zrobił nauszniki robotom. Zakładali je na uszy. Musiał na przykładzie dukatów z powłoką kadmową pokazać, że nic im nie grozi, jeśli będą się zbliżać do siebie. Następnie rozdał im dukaty z uranu, aby płacili daninę chciwemu Achtiorowi.Kosmogonik uwolnił Pyrona. Napełniony dukatami z uranu skarbiec króla wybuchł ogromnym ogniem. 600 platynowych rąk Achtiora wyleciało w kosmos i oświetlają planetę. Po tym wydarzeniu zapanowała radość poddanych. Nowym i sprawiedliwym władcą ogłoszono Pyrona.Jak Erg Samowzbudnik Bladawca pokonałKról Boludar lubił różne dziwne rzeczy. Kolekcjonował zegary. Niektóre z nich tańczyły lub były obłokami. Zbierał różne wypchane stworzenia, a wśród nich maszkarę Homosa Antroposa. Pokazywał ją często swoim gościom.Kiedyś przybył do króla stary Halazon, który obiecał złapać żywego Antroposa. Miał dostać za niego tyle brylantów o średnicy pięści, ile waży król. Boludar wezwał do siebie mędrców Saklamida i Thaladona, aby ich rozpytać o Antroposa. Dowiedział się, że Homos wydaje różne dźwięki przez szparę na twarzy i jest bardzo chciwy, a najbardziej lubi wszystko niszczyć. Jest z wody, lecz nie jest przeźroczysty.Mieszkańcy prosili, aby król zaniechał sprowadzenia żywego Homosa, bo ten mógł narobić wielu szkód. Boludar nie usłuchał ostrzeżeń i sprowadził Homosa – bladawca. Trzymał go w klatce, a ten potwór wylewał na gapiów jakąś ciecz.Homos uczył się mówić językiem królestwa i raz księżniczka zapytała go o światło w jego gębie. Były to zęby. Księżniczka chciała zobaczyć jeden. W zamian obiecała bladawcowi kluczyk do wykręcania rozumu – na chwilkę. Kiedy dała mu kluczyk, uciekł z nim głębiej do klatki i nie chciał oddać.Kolejnego dnia znaleziono wyłączoną księżniczkę. Domyślono się, iż zaginął kluczyk. Homos wezwał do siebie Boludara w sprawie kluczyka. Na oczach króla uciekł.Ogłoszono, iż ten kto dogoni bladawca i przywróci królewnie życie, pojmie ją za żonę. Przybyło wielu sławnych wojowników, a wśród nich Erg Samowzbudnik, który potrafił przybierać różne postacie. Wojownicy ruszali samotnie na wyprawy, ale nie wracali i ginęli. Wyruszył też Erg.Wrócił po roku i półtora miesiąca. Opowiadał o walce z Peryskokami i Klajstrookimi, a także o walkach na Aberycji. Aby dojść do świata bladawców, musiał wyważać drzwi słońca. W podziemnym świecie rozmnożył się, a następnie przez ponad miesiąc atakował bladawców i ich wytępił. Wreszcie Erg dotarł do tego bladawca, który miał kluczyk i odzyskał go.Po opowieści Erga zaprowadzono do komnaty królewny. Nakręcił ją i później żyli długo i szczęśliwie.Tylko Erg wiedział, że tak naprawdę żadnej wojny nie stoczył i nigdzie nie wyjeżdżał – wszystko zmyślił. Od dziecka potrafił otwierać różne zamki i teraz tylko odczekał ponad rok, aby się upewnić, iż nikt z rycerzy nie wróci i nie odgadnie prawdy.Dwa potworyAkcja rozgrywa się na planecie, samotnej wyspie gwiezdnej, gdzie rozrosło państwo Argensów – Srebrzystych, którymi władał mądry król Iloraks. Chronił on swoją planetę potężnymi wirami czasu i niewidzialnymi przepaściami. Za panowania króla Inhistona pojawił się tam stwór niszczący najpierw małe osiedla, ale groźny dla wszystkich. Udawało mu się uciekać przed pościgiem i wojskowymi wyprawami.Król wezwał wielowiedów, mędrców i nakazał zbudowanie elektroluda mogącego stawić czoła potworowi. Ponieważ naukowcy nie potrafili dojść do porozumienia, zbudowali trzy roboty: Miedzianego, Rtęciogłowego i trzeciego, tworzonego nocami w tajemnicy, którego nikt nie widział. Miedziany, mimo że był ogromny, wrócił w częściach pokonany przez potwora.Rtęciogłowy walczył przez 3 dni ze swoim lustrzanym odbiciem stworzonym przez potwora. Następnie do walki ruszył niewidzialny. Wielki Abstraktor wyniósł go na dłoni, niewidzialnego, potem dmuchnął i ten uleciał w dal. Nazywał się Antymat i kiedy napotkał ogromne cielsko potwora, zaatakował je i przebił. Czynił tak wiele razy, a stwór został pokonany.Kiedy już Srebrzyści uradowali się, zobaczyli, jak resztki potwora odradzają się i zaczyna się tworzyć ponownie. Wówczas król roztrzaskał berło powstałe przed wieloma wiekami. Z niego wyłonił się cienki kryształ, który zaczął pisać, że potwór jest sterowany z oddali. Wszyscy Argensi są potomkami istot, a te stworzyły potwora przed tysiącami wieków.Byli to ludzie budujący żelazne anioły, a z kolei uciekły daleko, tworząc w galaktyce potężne państwa i było ich wiele. Ich stwórcy nie zapomnieli o nich i ścigają ich, aby się zemścić. W ten sposób zgineło później państwo Srebrzystych, kiedy Wielki Abstraktor wypowiedział magiczne Słowo, a ich planeta zaczęła się przemieniać w nicość. Obserwujący to twórcy ruszyli dalej w poszukiwaniu innych maszyn i planet w kosmosie, aby się zemścić. Mogą też pewnego razu dotrzeć do nas.Biała śmierćAkcja rozgrywa się na planecie Aragena, rządzonej przez Metameryka. Mieszkańcy planety, Enteryci, pracowali pod powierzchnią i tam tworzyli miasta ze srebra i złota. Przed zewnętrznym atakiem chroniły ich wielkie stworzone i rzucane w przestrzeń meteoryty. Dlatego ich planetę nazywano Czarnym Grzechotnikiem i omijano ją.Pewnego razu Eternici odkryli na powierzchni statek obcego pochodzenia. Dotarli do niego i chcieli otworzyć, ale nie znali hasła. Uczony AFINOR opowiadał, jak to dawno temu słyszał historię o istotach ścigających w galaktyce wszelkie roboty i czynią tak z zemsty. Brzmienie słowa „zemsta” otworzyło drzwi statku. Nie znaleźli tam niczego poza kałużą czerwonej cieczy i kości – prawdopodobnie ludzkie szczątki.Metameryk dowiedziawszy się o znalezisku, nakazał spalić statek z zawartością. Uświadamiał też zebranym, że to czerwone to pożywienie dla białej śmierci i zwiastun wszystkiego najgorszego. Rozbili statek na atomy, zmrozili i wystrzelili w kosmos. Jednak z krwi wyrósł zarodnik, potem następne i tysięczne, a te spowodowały powstanie wilgoci, wilgoć zaś pokryła rdzą maszyny i całe miasto. Kolejne dni spowodowały psucie się maszyn i upadek całej planety. Pozostała tylko puszysta biała pleśń.Jak Mikromił i Gigacyan ucieczkę mgławic wszczęliAkcja rozgrywa się za czasów poprzedniego Wszechświata. Żyło wówczas dwóch konstruktorów: Mikromił i Gigacyan. Starali się dowiedzieć, co jeszcze można by stworzyć, a czego nie dokonali do tej pory. Ponieważ wszystko tworzone było z materii, chcieli dodać jej usta i nauczyć myśleć, aby sama podpowiedziała im, co jeszcze można stworzyć. Mikromił chciał zbudować z całej masy świata jeden rozum. Poróżnili się i każdy zaczął tworzyć osobno. Mikromił uczył myśleć atomy kamieni, rubinów i innych. Gigacyan w tym czasie stworzył tak wielkiego kosmoluda, że niewiele miejsca pozostało na świecie dla Mikromiła.Postanowili przeegzaminować oba stwory, a potem doszli do wniosku, że one same siebie nawzajem mogą przepytać. Zaczął się ich pojedynek. Wielki kosmolud miał opóźnione reakcje i aby odwrócić się do mówiącego do niego głosu, stracił lata, a następnie zaczął wirować wokół własnej osi, a głos małego kryształka mu uciekał. Z tego powodu rozpadł się wirując na wiele części. Wówczas obaj konstruktorzy zaczęli się kłócić, kto z nich miał rację i nie mogli dojść do porozumienia. Od tego czasu ich spór trwa, a wszystko w kosmosie się obraca i wiruje wokół osi.O maszynie cyfrowej, która ze smokiem walczyłaAkcja dzieje się na planecie Kyberze, którą rządzi król Poleander. Uwielbiał on wojować i kochał maszyny cyfrowe (komputery), umieszczał je wszędzie, gdzie się da, nawet w kamieniach. W swojej piwnicy miał najstarszy i strategiczny komputer, ale problemem Poleandra było to, że nie miał wrogów, z którymi mógłby staczać wojny. Z tego powodu kazał swoim inżynierom tworzyć maszyny, a potem walczył z nimi i wygrywał. Umieścił wielką maszynę cyfrową na księżycu i potem wysłał do niej telegram z rozkazem, aby ta wykonała elektroskok. Coś się jednak stało, podmieniły się litery iż zamiast elektroskok maszyna wykonała elektrosmoka. Ten z kolei zaczął wszystko niszczyć i zanim Partobon się zorientował, smok zniszczył też maszynę cyfrową, która go stworzyła. Wysyłane kolejne wojska ginęły na Księżycu i sama planeta kurczyła się pożerana przez smoka.W końcu dostał król telegram od smoka mówiący o tym, że ma się wynosić, bo teraz na tronie planety zasiądzie on, elektroskok. Król był przerażony i jedyne co mógł zrobić, to pobiegł do starej maszyny cyfrowej z prośbą o poradę. Maszyna poprosiła, aby mianował ją Wielkim Hetmanem Cyfrowym najpierw. Następnie poradziła, aby stworzył większego smoka od istniejącego i ten pokona go. Król nie chciał jednak przyjąć takiej rady, bo co zrobi ze stworzonym smokiem, kiedy on pokona tamtego. Strategia stworzenia teorii zwalczania smoków za pomocą antyksiężyca i antysmoka, a także inne nie spodobały się Partobonowi, ponieważ zakładały stworzenie kolejnych ilości smoków. Wówczas maszyna poradziła, aby zatelegrafować do smoka z wiadomością, że król opuści tron, jeśli smok wykona trzy proste zadania matematyczne.Pierwsze zadanie brzmiało: “Smok ma się przez siebie podzielić”. Smok podzielił się przez siebie, ale że jeden podzielić na jeden jest jeden, więc nic smokowi się nie stało. Król narzekał na maszynę, ale ta nakazała wykonać smokowi kolejne działanie: wyciągnąć z siebie pierwiastek. Znowu nic się nie zmieniło, bo pierwiastek z jeden jest jeden.Ostatnie zadanie polegało na tym, że smok miał się od siebie odjąć.To była pułapka logiczna, bo kiedy smok zaczął się od siebie odejmować, sam siebie zniszczył. Wówczas Partobon chciał wyłączyć starą maszynę, ale ta zagroziła, że zamieni się w elektrosmoka i przejmie władzę, zaczęła się przemieniać, gdy król zbił jej lampy. Zamiast w elektrosmoka zamieniła się w elektrosmołę. Od tego czasu król nie chciał już wojować i zajmował się sprawami cywilnymi.Doradcy króla HydropsaAkcja dzieje się w Akwacji, podwodnej planecie, rządzonej przez króla Hydropsa. Stoczył on wiele wygranych bitew z Mikrocytami, ale czuł się zmęczony i poprosił wielkich swoich doradców o stworzenie dla niego syna. Miał być mądry i podobny do ojca, miał mieć też dużo energii do działań. Wielcy mędrcy Dioptryk i Amassyd rozmyślali o stworzeniu młodego władcy i zaprogramowaniu jego matrycy w taki sposób, aby jeden drugiego mógł się pozbyć. Z kolei dwaj pozostali doradcy Minogar i Filonauta mieli inne pragnienia, pierwszy chciałby przejąć władzę, a drugi był przekupiony przez Mikrocyty.Król nakazał im natychmiastowe działania i wykonanie rozkazu. Rozpoczęli więc realizację zadania, ale po kilkanaście razy musieli niszczyć matrycę.Każdy z nich odkrył pragnienia innych, zmiany w oprogramowaniu zgodne z własnymi potrzebami a nie żądaniem króla. Kiedy już matryca syna królewskiego wypalała się, Dioptryk odkrył, że jest większy niż powinien, niż zapis w matrycy przyszłego króla, aby lubił tylko małe istoty. Wezwał do siebie Frotona, któremu rozkazał, aby go pomniejszył. Nie zgodził się na odkręcenie ogona, gdyż był za piękny. Nie zgodził się też na odkręcenie śruby i nóg, bo one były znamionami jego wysokiego stanu, choć z nich nie korzystał.Po wielu przemyśleniach Froton wykręcił Dioptrykowi mózg i ukrył go w szufladzie. Dioptryk mógł mieć łączność z mózgiem za pomocą malutkiego nadajnika. Następnego dnia doradcy spotkali się z królem i zobaczyli zmiany Dioptryka. Szybko postanowili zrobić to samo i szybko w kolejnych dniach. Dioptryk wezwał znowu Frotona i nalegał na kolejne pomniejszenie go, aż pozostały z niego trzy ordery połączone złotym drutem i mające kontakt z mózgiem w szufladzie. Za tę pracę Froton zażądał od Dioptryka ręki jego córki Aurentyny, ale został wygnany z dworu. Podczas narady u króla Amassyd i Filonauta uknuli spisek. Porwali i zamknęli do puszki Dioptryka. a następnie kazali Frotonowi zalutować puszkę. Amassyd opowiedział mu, że w środku jest skorpion i kazał wynieść puszkę za miasto i przywalić kamieniem. Froton jednak nie posłuchał i zabrał puszkę do siebie na strych, gdzie ją schował przed żoną. Gdy wyszedł do pracy, żona otworzyła puszkę, ponieważ była chciwa i myślała, że mąż chowa przed nią jakieś bogactwa. Wówczas usłyszała Dioptryka i uciekła spadając ze strychu i zabijając się. Dioptryk pozostał uwięziony na strychu.Kiedy wrócił Froton, zastał żonę nieżywą. Nie zmartwił się tym, miał zamiar wykorzystać jej części jako zapasowe. Usłyszał głos Dioptryka i rozmówił się z nim. Wrócili do pałacu i wtedy właśnie zaczynało się wyciąganie z pieca syna królewskiego. Dioptryk popłynął do pałacu. Z powodu wielkiego przeciągu wszyscy zminiaturyzowani doradcy wypłynęli z pałacu. Wyciągnięty z dziecinnego pieca syn Hydropsa zajął miejsce ojca. Był wielkim filozofem i zastanawiał się nad niebytem. Rządził bardzo dobrze i uwielbiał jeść małe rybki.Z kolei Froton na prośbę swojej pięknej żony złożył ciało Dioptryka i włożył do niego schowany w szufladzie mózg. Doradcy służyli nadal królowi, a Froton z Aurentyną żyli długo i szczęśliwie.Król Globares i mędrcyAkcja rozgrywa się na planecie Eparyda, którą rządził Globares. Pewnego dnia wezwał do siebie trzech mędrców. Powiedział im, że jest bardzo znudzony i muszą opowiedzieć jakieś historie. Jeśli go nie rozbawią lub nie wywołają jego wzruszenia, stracą życie. Pierwszy mędrzec opowiedział o plemieniu Opackim. Zawsze robili wszystko na opak. Ich planecie groziła zagłada i musieli przejść transmutację, mieli zamienić się w stożki. Jeden z ich mędrców powiedział, że najlepsza byłaby dla nich postać kuli. Trzeci zaczął się rozbierać, aby pokazać swoją opinię. Zamieniał się w próżnię. Globaresa ta opowieść wcale nie rozweseliła i kazał opowiadającego ściąć. Kiedy kazał go ściąć, roześmiał się i to spowodowało, iż mędrzec zaczął kłócić się, że zasługuje na darowanie życia, gdyż umowa była taka, aby króla rozweselić. Zginął.Drugi mędrzec opowiedział o ludzie Mnogistów. którzy mają różne głowy zależnie od stanowisk i są połączeni ze sobą oraz ze swoim królem. Gdyby doszli do wniosku, że król źle rządzi, mogliby go skruszyć. Globares przerwał mu pytaniem czy ma go zabić? Mędrzec przemyślał i powiedział, iż król nie każę go ściąć i ta jego odpowiedź miała być zaskoczeniem dla króla. Globares kazał jednak ściąć głowę mędrcy. Trzeci zapowiedział, iż nie będzie królowi opowiadał żadnych historii. Ten na to, że mędrzec może go nawet obrażać, ale musi mówić. Opowiedział mu więc o Allegoryku, pradziadku Globaresa, który podobnie jak on nadużywał władzy. Mówił o kosmosie, który jest śmieszny. Powstał i przypomina kartkę zapisaną wykrzyknikami i kropkami zupełnie bezmyślnie, chaotycznie.Stwórca świata najpierw stworzył monstrualną maszynę, a ta miała się zająć tworzeniem reszty. Była jednak zbyt głupia i tworzyła same kule. Twórcą tej maszyny był pradziad króla. Mędrzec ten został obsypany nagrodami, gdyż udało mu się powiedzieć największy komplement i największą krytykę w jednym. Inny mędrzec zapytał, czy starzec opowiedział prawdę. Ten odpowiedział wymijająco, iż każdy musi sobie sam odpowiedzieć, czy kosmos jest śmieszny lub nie. Ta opowiedz królowi była legendą posuniętą do absurdu, bo nauka nie zajmuje się kategorią śmieszności.Przyjaciel AutomateuszaBohaterem jest robot Automateusz, który chciał mieć przyjaciela, gdyż miał się udać w daleką drogę. Udał się do wynalazcy z prośbą, aby opowiedział mu o elektronicznych przyjaciołach, jakie ten produkuje. Wynalazca pokazał mu garść metalowych ziarenek. Każde ziarnko można kupić za cenę jego wagi w brylantach. Można włożyć sobie takiego przyjaciela do ucha, zatykając ucho watą, aby nie wypadł. Będzie on towarzyszył robotowi i podpowiadał w chwilach trudnych, co robić. Przyjaciel ma na imię Wuch i usłyszy każde słowo Automateusza. Zważyli przyjaciela, zapłacił brylantem i ruszył w drogę. Wuch opowiadał robotowi do ucha różne historyjki i dowcipy, a jeśli go poprosił, ten budził Automateusza codziennie rano.Wyruszyli w daleką podróż, a któregoś dnia wsiedli na okręt. Niestety, wybuchł potężny sztorm i statek się rozpadł. Robot znalazł się sam na szalupie ratunkowej i płynął dość długo do jakiejś wyspy, na której zasnął ze zmęczenia. Kiedy kolejnego dnia wstał rano, zorientował się, że jest na bezludnej wyspie. Na szczęście miał Wucha i tym się pocieszał. Wuch zapytał, czy nie ma gdzieś jakichś skrzyń ze statku. Nie było ani śladu ze statku, nie było też żadnej jaskini, gdzie mógłby się schować robot. Wreszcie Wuch namówił go, aby wszedł na szczyt najwyższej góry i rozejrzał się wokół. Cieszył się, że nie zgubił swojego przyjaciela. Ten poinformował Automateusza, że są na wysepce, która za 4 miliony lat połączy się z lądem. Druga informacja też nie była optymistyczna. Po rozważeniu wszelkich możliwych działań, Wuch doradził robotowi, aby ten wszedł do wody i idąc dnem, popełnił samobójstwo.Automateusz oburzył się, sytuacja nie była dobra, właściwie nie mógł na nikogo liczyć. Przyjaciel opowiadał mu w uchu, że w zasadzie nie ma szans być gdziekolwiek i dla świata, dla miejsc, w których chciałby być, ale nie jest i tak umarł. Nie ma się więc powodu, aby się oszukiwać. Robot chciał jednak żyć, ale Wuch uświadomił go, że to będzie powolne konanie a nie życie. Lepsze od niego będzie szybkie zatopienie się. Krzyknął wówczas na niego, a Wuch zaproponował, aby go wyrzucił i pozostawił gdziekolwiek. Wtedy okazało się, że Automateusz nie potrafi wydobyć z ucha swojego przyjaciela, bo był zbyt daleko wciśnięty. Wyglądało na to, iż Wuch do końca będzie towarzyszył robotowi. Oświecił go, jak będzie wyglądała śmierć robota, najpierw ulotni się smar i będzie zeszczał podczas poruszania się.Potem słońce rozgrzeje jego głowę i pojawią się zawirowania mózgu. Zaczęli obaj się kłócić, bo Wuch cały czas mówił o śmierci i ostrzegał Automateusza. On sam został zrobiony i będzie niezniszczalny, będzie czekał na kogoś, kto za tysiące lat go być może odnajdzie. To rozwścieczyło Automateusza. Zaczął trząść głową tak długo, aż mu się nie znudziło. Wreszcie usiadł i nie słysząc Wucha, zaczął go szukać wśród kamieni. Znalazł go. Postanowił sprawdzić, czy przyjaciel wytrzyma uderzenie. Skoczył na niego, ale widocznie nic tamtemu się nie stało. Poszukał twardszego kamienia i znowu skoczył na przyjaciela, ale bez skutku. Ten odezwał się do niego, a Automateusz postraszył, że rzuci go na dno morza. Myślał kategoriami kogoś nietrwałego, powiedział mu Wuch, a on jest niezniszczalny i przetrwa wszystko, nawet następne skoki robota.Bajka o królu MurdasieMurdas był następcą Heliksandra i słynął z tego, że bardzo się wszystkiego bał. Po koronacji rozkazał zamknąć wszystkie drzwi, bał się przeciągów, bał się również duchów. Zwiedzał zamek i w jednej z sal zobaczył drzwi z napisem Nie wchodzić. Dostał się do baszty z szafą wróżącą. Był bardzo zły, gdyż wcześniej nakazał zniszczyć wszystkie takie szafy, wróżb też się bał. Nakręcił szafę i kiedy dotknął klapki, wyleciała kartka zapisana wróżbą. W jej treści była mowa o śmierci całej rodziny, którą trzeba zabić, aby z jej rąk nie zginąć. Król tak postąpił, wybił całą swoją rodzinę.Później zastanawiał się, czy czasem nie posiada jakichś dalekich krewnych, bo każdy mógłby być jego rodziną. Trudno też wybić wszystkich poddanych, bo trzeba kimś rządzić. Od czasu do czasu kazał kogoś zabić. Sam przynitował się do tronu i spał w pancernej czapce, bał się, że ktoś go zabije. Pewnego razu zwołał wszystkich inżynierów i nakazał siebie uczynić tak wielkiego aż po horyzonty. Wzięli się do pracy i wkrótce Murdas rozrósł się i zajął całe miasto, rósł dalej i nikogo nie musiał się obawiać, był wszędzie. Kiedy zasypiał, śnił mu się spisek. Postanowił wyśnić kontr sen, który zniszczy tamten koszmar.Śnił mu się stryj Cenander z wojskiem nacierającym na niego, a on nie był w stanie wyśnić nawet większego oddziału wojska. Po przebudzeniu zastanawiał się, czy to, co widzi, jest snem, czy jawą, a może tamto było jawą, a ta rzeczywistość snem. Postanowił sen zły ścigać innym snem i szpiegować jeszcze innym, a z czasem w ogóle się pogubił. Budził się ze złego snu i wpadał w kolejny śniony innemu, jakby śnił swój sen, ale osoby śnionej. Były to często sny do trzeciej potęgi.W którymś zobaczył wielkie wojska niby swoje i wielu poddanych, którzy wiwatowali na jego cześć. Gdy jednak się przyjrzał, zobaczył jakieś podejrzane łyse dywany, a Cenander był łysy. Domyślał się zdrady i podstępu. Niestety, stracił panowanie nad światem snu. Znów przyśniło mu się lub było tak naprawdę, że poddani rzucili się na niego z okrzykami groźby, aby zabić go i powiesić na dzwonnicy. Sny tysiącami przebiegały mu przez głowę, aż od tego wszystkiego rozpalił się wielki ogień i długo się palił.Jak ocalał światTrurl, konstruktor robotów przyszłości, konstruuje maszynę zdolną do stworzenia wszystkiego, zaczynającego się na literę „N”. Jego kolega konstruktor Klapaucjusz testuje maszynę, prosząc ją, aby nic nie robiła, po czym maszyny zaczynają nic nie tworzyć, usuwając wszystko, co kiedykolwiek było. Maszyna jest przesterowana, ale wcześniej usunęła wiele rzeczy, których nigdy nie da się wymienić.Maszyna TrurlaTrurl buduje ośmiopiętrową maszynę myślącą i zaczyna od pytania, ile jest dwa plus dwa. Po tym, jak zajęło to znacznie więcej czasu niż oczekiwano, maszyna w końcu wypowiada odpowiedź: „SIEDEM!” Klapaucjusz twierdzi, że Trurl zbudował nie tylko głupią maszynę, ale uparcie głupią maszynę. Sfrustrowany i niecierpliwy Trurl zaczyna kopać maszynę, maszyna wpada w złość i zaczyna buntować się przeciwko swojemu twórcy, ostatecznie próbując zabić dwóch konstruktorów.Wielkie LanieTrurl próbuje oszukać Klapaucjusza, przekonując go, że jest „kopią Trurla” stworzoną przez maszynę zdolną spełnić każde życzenie. Drugi konstruktor zamyka „kopię” w swojej piwnicy i zaczyna ją nadużywać, twierdząc, że ma do tego prawo, ponieważ jest to tylko kopia, a nie prawdziwy Trurl. W końcu organizuje swoją ucieczką, wyjaśnia, w jaki sposób musiał zniszczyć „kopię”, ponieważ zniesławiła Klapaucjusza. Fantastyka Stanisław Lem