A. Mickiewicz. Romantyczność – streszczenie (interpretacja) W utworze można wyodrębnić 2 części. Pierwsza przedstawia historię prostej sprawiającej wrażenie obłąkanej dziewczyny Karusi i która rozpacza po śmierci swego ukochanego Jasia. Bohaterka zachowuje się dziwnie. Wydaje jej się, że widzi i słyszy ukochanego, wita się z nim i rozmawia.Ze stanu ożywienia przechodzi w stan otępienia i apatii. Rozpacza po śmierci Jasia nie może się z nią pogodzić. Wie, że każde spotkanie z kochankiem zostanie przerwane. Zgodnie z ludowymi wierzeniami pianie kura jest dla zjawy sygnałem, że musi zniknąć, wrócić do świata umarłych. Rozstanie jest bardzo bolesne. Rozmowie dziewczyny z widmem przyglądają się prości ludzie, nawołują do modlitwy za duszę zmarłego, wierzą w ich miłość. Wśród tłumu znajduje się też starzec uczony Mędrzec, który twierdzi, że wierzyć należy tylko temu co można zobaczyć. Wiara w duchy dowodzi według niego prostoty i głupoty ludzi.Starzec chce przekonać gawiedź, że zachowanie Karusi i to wynik obłędu i wiary w zabobony. Jednak prości ludzie wierzą w obcowanie żywych i umarłych. Tak samo wierzy w to narrator. Świata nie można traktować tylko w kategoriach materialnych, dotykalnych. Życie człowieka to także uczucia, intuicja i wiara.Romantyczność – cały tekstMethinks, I see… Where?— In my mind’s eyes.Zdaje mi się, że widzę… Gdzie?Przed oczyma duszy mojej. ShakespeareSłuchaj dzieweczko!— Ona nie słucha. —To dzień biały! to miasteczko!Przy tobie nie ma żywego ducha,Co tam wkoło siebie chwytasz?Kogo wołasz, z kim się witasz?— Ona nie słucha. —To jak martwa opokaNie zwróci w stronę oka,To strzela wkoło oczyma,To się łzami zaleje,Coś niby chwyta, coś niby trzyma,Rozpłacze się i zaśmieje.— „Tyżeś to w nocy? to ty Jasieńku!Ach! i po śmierci kocha!Tutaj, tutaj, pomaleńku,Czasem usłyszy macocha!…Niech sobie słyszy… już nie ma ciebie,Już po twoim pogrzebie!Ty już umarłeś? Ach! ja się boję!…Czego się boję mego Jasieńka?Ach, to on! lica twoje, oczki twoje!Twoja biała sukienka!I sam ty biały jak chusta,Zimny… jakie zimne dłonie!Tutaj połóż, tu na łonie,Przyciśnij mnie, do ust usta!…Ach, jak tam zimno musi być w grobie!Umarłeś, tak, dwa lata!Weź mię, ja umrę przy tobie,Nie lubię świata.Źle mnie w złych ludzi tłumie:Płaczę, a oni szydzą;Mówię, nikt nie rozumie:Widzę, oni nie widzą!Śród dnia przyjdź kiedy… To może we śnie?Nie, nie… trzymam ciebie w ręku,Gdzie znikasz, gdzie mój Jasieńku?Jeszcze wcześnie, jeszcze wcześnie!Mój Boże! kur się odzywa,Zorza błyska w okienku.Gdzie znikłeś! ach! stój Jasieńku!Ja nieszczęśliwa!” —Tak się dziewczyna z kochankiem pieści,Bieży za nim, krzyczy, pada;Na ten upadek, na krzyk boleści,Skupia się ludzi gromada.„Mówcie pacierze! — krzyczy prostota —Tu jego dusza być musi.Jasio być musi przy swej Karusi,On ją kochał za żywota!”I ja to słyszę, i ja tak wierzę,Płaczę i mówię pacierze.— „Słuchaj dzieweczko!” — krzyknie śród zgiełkuStarzec, i na lud zawoła:„Ufajcie memu oku i szkiełku,Nic tu nie widzę dokoła.— Duchy karczemnej tworem gawiedzi,W głupstwa wywarzone kuźni;Dziewczyna duby smalone bredzi,A gmin rozumowi bluźni”.„Dziewczyna czuje, — odpowiadam skromnie —A gawiedź wierzy głęboko:Czucie i wiara silniej mówi do mnie,Niż mędrca szkiełko i oko.Martwe znasz prawdy, nieznane dla ludu,Widzisz świat w proszku, w każdej gwiazd iskierce;Nie znasz prawd żywych, nie obaczysz cudu!Miej serce i patrzaj w serce!” Recenzje, opracowania, interpretacje Adam Mickiewicz