Dekorator – Boris Akunin. Recenzja Tytułowy Dekorator to makabryczny zbrodniarz po przejściach, który treścią swojego życia uczynił naprawianie brzydoty. Chodzi o przemienianie tego, co ułomne, niedoskonałe, brudne i brzydkie w doskonałe piękno, czyli po prostu dekorowanie. Ta idea jest przez Dekoratora rozumiana tak specyficznie, że właściwie bardziej właściwym określeniem byłoby tu nie słowo „przemienianie”, a „wydobywanie”. Ta przemiana brzydoty w piękno zachodzi rzecz jasna tylko w chorym umyśle psychopaty.Do akcji wkracza Erast Pietrowicz Fandorin, urzędnik szóstej rangi do specjalnych poruczeń przy moskiewskim generale-gubernatorze, a towarzyszą mu wiernie: jego pomocnik, sekretarz guberialny Anisij Pitirimowicz Tulipanow i skośnooki lokaj-ochroniarz Masa. Znowu mamy do czynienia z wartką akcją, rosyjską mentalnością, specyficzną metodyką działania rosyjskich władz (ta chyba się nie zmieniła od czasów carskich do dzisiaj) i półświatkiem ciemnych uliczek XIX-wiecznej Moskwy z alfonsami, prostytutkami i osobnikami o podejrzanej reputacji. Tym razem do tego wszystkiego dochodzą jeszcze profesje cmentarno-pogrzebowe.Z każdą kolejną książką o przypadkach Erasta Fandorina przekonuję się coraz bardziej do pisarstwa Akunina. Zastanawiam się jednocześnie, dlaczego tak urzekają mnie te opowieści, co najbardziej wciąga w tych klasycznych kryminałach? Może właśnie to, że są na wskroś klasyczne, a może to, że bardzo lubię klimaty XIX-wiecznej Rosji, a może pomysłowość, humor i styl pisarza? Chyba jednak wszystko razem. W każdym razie mnie się jeszcze nie znudziło, dlatego po Azazelu, Gambicie tureckim, Walecie pikowym, Koronacji i Dekoratorze zabieram się teraz za Radcę stanu. Szkoda tylko, że czytam te książki bez zachowania chronologii, ale to już zależy od dostępności poszczególnych pozycji w bibliotece.Źródło: http://mojelektury.blogspot.com/ Recenzje, opracowania, interpretacje