Koronacja – Boris Akunin. Recenzja Koronacja czyli ostatni z Romanowów Borisa Akunina to majstersztyk klasycznego kryminału. Jest to ósma w kolejności opowieść o przygodach Erasta Piotrowicza Fandorina, którego czytelnicy poznają w Azazelu, jako dwudziestoletniego urzędnika rosyjskiej administracji carskiej XIV stopnia, rejestratora kolegialnego.Akcja Koronacji ma miejsce osiemnaście lat później, w maju 1894 roku, kiedy to w Moskwie trwają przygotowania do koronacji ostatniego z Romanowów – cara Mikołaja II (tego który w 1918 roku wraz z całą rodzina zostanie zamordowany w Jekaterynburgu przez komunistów). Na kilka dni przed koronacją, w czasie gdy do Moskwy przyjeżdżają koronowane głowy Europy, posłowie, ambasadorowie i inni notable, zostaje porwany czteroletni Michał, synek Wielkiego Księcia Jerzego Aleksandrowicza, brata Mikołaja II. Porywaczem jest sprytny, inteligentny i niezwykle okrutny zbrodniarz ukrywający się po pseudonimem doktor Linde, który zażąda od rodziny carskiej specyficznego okupu, a właściwie okupów…… Rozpoczyna się gra.Wtedy do akcji wkracza Erast Fandorin, ale tym razem główny bohater użycza sceny Afanasijowi Stiepanyczowi Ziukinowi, najbardziej oddanemu carskiej rodzinie służącemu, który jest narratorem powieści. Przesycony dworską etykietą, do granic zasadniczy i pozbawiony najmniejszych odruchów spontaniczności, „ozdobiony” zakrywającymi twarz, hodowanymi kilkanaście lat bakenbardami, jest ze swoim specyficznym pojmowaniem świata, źródłem sporej dawki humoru. Jego dewizą jest żyć tak, żeby ze wszystkich sił wystrzegać się rzeczy nieoczekiwanych, i to zarówno smutnych, jak i radosnych. Kompromitujące sytuacje powstają w wyniku naruszenia ustalonego porządku, to jest gdy następuje coś nieoczekiwanego. A to oznacza, że trzeba umieć przewidywać, być przygotowanym na wszystko, uczciwie wypełniać swoje obowiązki i nie ulegać kaprysom. Szalony ryzykant Fandorin i sztywniak do kwadratu Ziukin to jak połączenie ognia i wody, z czego powstaje mieszanka wybuchowa gwarantująca wyśmienitą i wciągającą rozrywkę.Pisarz stworzył świetną fabułę, wplatając w nią fakty historyczne i rosyjskie realia epoki. Nie wiem ile w tym faktów, a ile fikcji literackiej, ale Akunin pokazał w książce poszczególne postaci z rodziny carskiej, zdradzając ich słabości i tajemnice alkowy, jak się okazuje dość pikantne. Pokazuje nie tylko carski dwór, ale i światek przestępczy Moskwy z podziałem na bandy, klany, z nocnym życiem i klubami ze specyficznymi imprezami dla specyficznych gości. Jeden z bohaterów powie: dawniej Moskwa stała na siedmiu wzgórzach, a dziś na jednym bugrze. Co to oznacza? Przeczytajcie.Na okładce wydawca powieści napisał – Kryminał retro wysokiej próby. Pamięci wieku XIX, kiedy to literatura była wielka, wiara w postęp – bezgraniczna, a zbrodnie popełniano i wykrywano ze smakiem tudzież elegancją. Zgadzam się z tą opinią.Źródło: http://mojelektury.blogspot.com/ Recenzje, opracowania, interpretacje