Zbrodnia i kara. Fiodor Dostojewski – recenzja Jako że czytam teraz ponad osiemsetstronicową cegłę Jensena (My, topielcy), trochę czasu upłynie, zanim będę mógł pochwalić się wrażeniami z tej lektury. Pora zatem znowu powspominać książki, które się drzewiej czytywało, a ponieważ przeczytana ostatnio „F.M.” Akunina obudziła moje prorosyjskie sentymenty, chciałbym przywołać z zakamarków swojej pamięci dzieło ponadczasowe i absolutnie genialne, a mianowicie „Zbrodnię i karę” Fiodora Dostojewskiego.Kiedy pytam czasami swoich znajomych o Dostojewskiego, ich reakcje często przypominają mi objawy alergiczne podobne do tych, które są wywoływane wskutek dźwięków muzyki poważnej. A przecież ta wiekowa już powieść nic nie straciła na aktualności, wręcz przeciwnie, na początku XXI wieku, dla świadków wydarzeń z 11 września, nabiera szczególnego znaczenia. Mam tu głównie na myśli świetnie przedstawioną przez Dostojewskiego analizę psychologiczną fanatyzmu.Główny bohater powieści, były student Raskolnikow stwarza ideologię, zgodnie z którą całą ludzkość można podzielić na dwa gatunki. Pierwszy to wybitne indywidualności, genialne jednostki predestynowane do dzieł wielkich, do dokonywania przełomów dziejowych, do wprawiania w ruch mechanizmów, dzięki którym ma miejsce postęp. Ludzie ci, z racji swojego genialnego powołania, mogą realizować swoje postępowe cele przy pomocy wszelkich środków, nikt i nic nie może stanąć im na przeszkodzie. Jeżeli jednostka wybitna będzie musiała dla realizacji swojego planu doprowadzić do śmierci tysięcy ludzi, będzie miała prawo dokonać tego bez najmniejszych skrupułów. Druga kategoria to zwykłe ludzkie masy potrzebne jedynie do przedłużenia gatunku oraz jako narzędzia do realizacji planów nielicznych przedstawicieli klasy jednostek wybitnych. Ta chora idea doprowadza Rodiona Raskolnikowa do zbrodni.Czy można wymyślić bardziej trafną teorię fanatyzmu? Czyż niektórzy współcześni przywódcy polityczni i religijni, przedstawiciele różnego rodzaju frakcji podkładających, w imię swoich chorych idei, bomby w miejscach publicznych nie zachowują się zgodnie z teorią Raskolnikowa? Nie ważne ile ludzi zginie, nie ważne ile rodzin dotknie nieszczęście, ważne, że czyjeś chore ideologie będą na wierzchu. Cel uświęca środki. Tyle, że w książce Dostojewskiego nawet taki fanatyk jak Raskolnikow ma sumienie, które w końcu doprowadza do przemiany bohatera.To co zwraca również uwagę u Dostojewskiego, to wyśmienite portrety psychologiczne wszystkich postaci powieści (miedzy innymi: Razumichin, Dunia, Sonia, śledczy Porfiryj) oraz miejsce akcji – Petersburg, przedstawiony jako miasto nędzy, brudnych suteren, lichwiarzy i prostytutek.„Zbrodnia i kara” to książka mroczna, wręcz jątrząca, zmuszająca czytelnika do samodzielnej, niełatwej oceny bohaterów, ich motywacji i podejmowanych działań. Jest to książka mądra i piękna, książka, którą pomimo jej poważnego i smutnego nastroju czyta się z zapartym tchem. To wszystko zwieńcza wyśmienity styl Fiodora Dostojewskiego, takie pióro można podziwiać bez końca! Recenzje, opracowania, interpretacje