Poza krawędź świata. Laurence Bergreen – recenzja Dawno nie czytałem tak dobrej książki historycznej. Od razu widać, że jest to dzieło napisane z ogromną pasją człowieka, który z tematem wielkich odkryć geograficznych ma do czynienia od dawna i od serca. Mnogość przytoczonych w książce cytatów z autentycznych historycznych dokumentów, pamiętników i kronik, dociekliwość w ustalaniu faktów wykazana poprzez konfrontowanie różnych opisów tych samych zdarzeń, szczegółowe opisywanie znaczenia zdarzeń i zjawisk świadczy o ogromnej pracy pisarza-historyka. Laurence Bergreen musiał chyba przewertować tony źródeł historycznych, z różnych dziedzin nauki.Co więcej, pisarz nie poprzestaje na podawaniu suchych faktów encyklopedycznych, ale stara się je w bardzo przystępny i jednocześnie bardzo wiarygodny i wyczerpujący sposób wyjaśnić. Jeśli więc czytamy, że jakiś marynarz zachorował na szkorbut, to zaraz mamy całostronicową opowieść o tej chorobie, jeśli dowiadujemy się, że jeden z uczestników wyprawy był Baskiem, to dalej czytamy przynajmniej kilka zdań na temat tej nacji, etc. Te wszystkie ciekawostki dodają książce smaku i czynią ja jeszcze bardziej wciągającą.Bardzo spodobał mi się również sposób przedstawiania niektórych istotnych zjawisk poprzez dokonywanie analogii z czasami współczesnymi. Wyjaśniając znaczenie handlu przyprawami w czasach Magellana, pisarz porównuje je do znaczenia, jakie w dzisiejszych czasach ma handel ropą naftową. Z kolei znaczenie wyprawy Magellana i jego odwagę Bergreen porównuje do wagi współczesnych wypraw w przestrzeń kosmiczną na nowoczesnych promach. Takie paralele działają na wyobraźnię współczesnego czytelnika i pomagają w zrozumieniu klimatów tamtych czasów. Ciekawe przy tym jest to, że taka mnogość informacji wcale nie nuży, jest bowiem podana tak ciekawie, że książkę czyta się niemal jednym tchem, jak powieść przygodową.Cóż więc możemy dowiedzieć się z tej książki? Autor przeprowadza nas przez wszystkie wydarzenia składające się na historię wyprawy Armady Molukańskiej pod dowództwem Magellana. Dowiadujemy się, jak Traktat z Tordesillas podzielił świat na strefy wpływów Hiszpanii i Portugalii i o tym, jakie starania i zabiegi podejmował Magellan u króla Portugalii Manuela, a później króla Hiszpanii Karola I w celu doprowadzenia do wyprawy poza krawędź świata. Czytamy o tym jak Magellan zostaje poddanym króla Hiszpanii i jak agenci dworu portugalskiego próbują go zniechęcić do rejsu dookoła świata. Czytamy o intrygach dworskich, nepotyzmie i powiązaniach pomiędzy władcami, biskupami i bankierami. Możemy się dowiedzieć, jakie znaczenie miał słynny w tamtych czasach list Księdza Jana i jakie odzwierciedlenie znalazł w relacjach Marco Polo. Książka opowiada o potędze Sewilli oraz urodzie innych miejsc napotykanych podczas wyprawy Magellana, mrocznych i nieprzyjaznych, jak również tych wręcz idyllicznych, wymarzonych, niemal baśniowych, rajskich wysp na Oceanie Spokojnym. Ciekawie opisany jest przebieg buntów załogi Armady Molukańskiej oraz ich makabryczne dla buntowników następstwa. Możemy wreszcie poznać znojne życie marynarzy, czym się żywili, co czytali, jakich rozkoszy zaznawali z mieszkankami egzotycznych wysp, a także jakim chorobom ulegali. Czytamy o odkryciu Cieśniny Magellana i dotarciu do Wysp Korzennych. Możemy się dowiedzieć czy wszyscy przeżyli niebezpieczny rejs i jak skończyła się wyprawa, a także czy bohaterów spotkały oczekiwane bogactwo i sława, czy więzienie i śmierć.Książka jest ciekawa jeszcze pod jednym względem, a mianowicie z powodu przedstawionych ze świetnym wyczuciem portretów psychologicznych postaci historycznych i motywów ich działania. Ferdynand Magellan, kronikarz Pigafetta, król Karol I, czy wielu innych bohaterów tej opowieści, nie są w książce Bergreena jedynie przyprószonymi kurzem muzealnymi postaciami, a ludźmi z krwi i kości, ze swoimi zaletami i słabościami, pragnieniami i namiętnościami.Ponieważ mam jeszcze w głowie ubiegłotygodniowe wrażenia z koncertu noworocznego w Wiedniu, pozwolę sobie użyć na zakończenie porównania muzycznego. Szanowny Panie Bergreen, książka „Poza krawędź świata” jest wśród książek historycznych jak walce Straussa w muzyce klasycznej – pasjonująca, przyjemna, zrozumiała dla każdego i bardzo dobra!Mam tylko jedną uwagę, ale pod adresem wydawcy książki. Wydrukowana na wyklejce książki mapa z trasą podróży dookoła świata posiada wyłącznie walory dekoracyjne, jest bowiem zbyt niedokładna, żeby można było śledzić na niej przebieg całego rejsu, ze wszystkimi postojami statków Armady Molukańskiej. Przydałaby się zdecydowanie bardziej dokładna mapa, z zaznaczonymi wszystkimi etapami podróży.Nie byłbym chyba sobą gdybym nie przytoczył choćby jednego cytatu. Oto, jak Bergreen opisuje Cieśninę Magellana: „Bujna roślinność tej krainy wypełniała powietrze odurzającymi aromatami. Bryzy niosły wilgotną woń mchów, wzbogaconą zapachem dzikich kwiatów, odświeżoną chłodem lodowców i lekko przyprawioną morską solą. Tak jak wszystko w tym rejonie, powietrze zdawało się pulsować obiecującą tajemnicą. Cieśnina była niczym gigantyczny naturalny klasztor, w którym marynarze szukali schronienia, miejscem spokojnej kontemplacji zadziwiających dzieł przyrody, których skala budziła głęboką pokorę.” Recenzje, opracowania, interpretacje