Przesłanie pana Cogito – interpretacja (streszczenie) Imię Cogito nawiązuje do słów Kartezjusza „Cogito ergo sum”, co znaczy, myślę, więc jestem. Pan Cogito jest człowiekiem myślącym, kierującym się rozumem. Wiersz jest zbiorem nakazów, wskazań moralnych i estetycznych dla człowieka, chcącego odnaleźć się w dzisiejszym świecie. Współczesny świat to świat zdrady, zniewolenia, zakłamania, obłudy, zła, przemocy i terroru. Nie brakuje w nim złych ludzi, tchórzy, morderców, szpicli, katów, ludzi, małych duchem. Zabłąkany w tym świecie człowiek musi stawiać czoło przeciwnościom. Jeśli chce być człowiekiem wartościowym, musi zachować godność, być odważnym i wiernym zasadom moralnym. Nie może ulec przemocy, terrorowi, strachowi nie może wybaczać zdrady i zbrodni. Nagrodą za to wszystko będzie chłosta śmiechem lub skrytobójstwa. Trzeba kochać świat, życie, pracować dla zasad humanizmu.Poeta mówi o przynależności do kultury antycznej i uważa, że mamy obowiązek czerpać z niej wzory zachowań. Takimi wzorami są postawy Gilgamesza, Hektora czy Rollanda. Na koniec pan Cogito nakazuje: „Bądź wierny. Idź.” I trzeba iść, by krzewić humanitarne wartości, by mówić prawdę.Przesłanie pana Cogito – cały tekstIdź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę idź wyprostowany wśród tych co na kolanach wśród odwróconych plecami i obalonych w proch ocalałeś nie po to aby żyć masz mało czasu trzeba dać świadectwo bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda dla szpiclów katów tchórzy – oni wygrają pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę a kornik napisze twój uładzony życiorys i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie strzeż się jednak dumy niepotrzebnej oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz powtarzaj: zostałem powołany – czyż nie było lepszych strzeż się oschłości serca kochaj źródło zaranne ptaka o nieznanym imieniu dąb zimowy światło na murze splendor nieba one nie potrzebują twego ciepłego oddechu są po to aby mówić: nikt cię nie pocieszy czuwaj – kiedy światło na górach daje znak – wstań i idź dopóki krew obraca w piersi twoją ciemną gwiazdę powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy bo tak zdobędziesz dobro którego nie zdobędziesz powtarzaj wielkie słowa powtarzaj je z uporem jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku a nagrodzą cię za to tym co mają pod ręką chłostą śmiechu zabójstwem na śmietniku idź bo tylko tak będziesz przyjęty do grona zimnych czaszek do grona twoich przodków: Gilgamesza Hektora Rolanda obrońców królestwa bez kresu i miasta popiołów Bądź wierny Idź Recenzje, opracowania, interpretacje Zbigniew Herbert