Trzynasta opowieść – Diane Setterfield. Recenzja Jest to powieść dla miłośników książek. Tajemnica, nad rozwikłaniem której pracuje główna bohaterka Margaret Lea, atmosfera starego antykwariatu, nietuzinkowe postaci (w tym niezwykle krewka powieściopisarka Vida Vinter) i obecne na każdej stronicy powieści : książki, woluminy, starodruki, inkunabuły, annały i rękopisy – to elementy, które składają się na niesamowitą atmosferę tej lektury. Do tego wszystkiego nie można nie wspomnieć o świetnym warsztacie literackim Diane Setterfield, która u początku XXI wieku nie obawiała się stworzyć prawdziwą powieść klasyczną, zgodnie z receptą stworzonej przez siebie bohaterki Vidy Vinter, która stwierdziła, że dobra powieść zawiera początek, środek i zakończenie, bez żadnych eksperymentów literackich.Wszystko to sprawia, że książkę czyta się jednym tchem i podczas lektury można się na dobre oderwać od rzeczywistości. Opinię tę podzielają wszyscy moi znajomi, którzy sięgnęli po „Trzynastą opowieść”. Niestety do tej beczki miodu muszę dodać trochę dziegciu. Momentami powieść wydaje się trochę naiwna, a w ostatnich rozdziałach wręcz „łopatologiczna”, co ewidentnie kontrastuje z ogarniającą czytelnika na początku atmosferą tajemniczości.Mam nadzieję, że po tak udanym debiucie literackim, Diane Setterfield nie każe nam czekać długo na kolejną powieść. Ja w każdym razie sięgnę po jej kolejną książkę z przyjemnością.Źródło: http://mojelektury.blogspot.com/ Recenzje, opracowania, interpretacje