Zdążyć przed Panem Bogiem – opracowanie Autorka utworu jest z pochodzenia żydówką. Jako dziecko przeżyła wojnę w ukryciu. W swojej książce zawarła wspomnienia osób, które przeżyły żydowskie getto, były świadkami Holokaustu.Wydanie książkowe poprzedził wywiad z doktorem Markiem Edelmanem, wybitną postacią żydowskiego ruchu oporu. Tytuł utworu określa funkcję, jaką Edelman przypisuje lekarzom. Tym zadaniem jest wyścig ze śmiercią. Autorka żartobliwie mówi o wypowiedzeniu Pana Boga w pole, jeśli uda się kogoś przed śmiercią uchronić.Utwór przedstawia dwie rzeczywistości, jedna to pobyt doktora w getcie, powstanie żydowskie i udział w nim, druga płaszczyzna dotyczy teraźniejszości, pracy Edelmana jako kardiochirurga w łódzkiej klinice.Marek Edelman opowiada o tym, co działo się w getcie. Relacjonuje zachowanie się ludzi wobec tragedii zagłady. Każdego dnia wywożono do obozu w Treblince 10 000 Żydów. Zbierali się oni na Umschlagplatz. Niemcy stosowali przy tym podstępy, rozdawali za darmo chleb, obiecując wyjazd w celu lepszego życia. Nieświadomi niebezpieczeństwa ludzie zgadzali się na to. Inną metodą były tak zwane numerki życia. Miały one ratować życie wybranym Żydom, lecz kiedy transport ludzi był niepełny, numerki nikogo nie chroniły, a ich posiadacze od razu byli skazywani na śmierć.Chwilowym i złudnym bezpieczeństwem było też posiadanie maszyny do szycia. Ci, którzy ją mieli, szyli odzież na potrzeby Niemców. Edelman bez emocji mówi o uśmiercaniu dzieci przez pielęgniarki. Trucie dzieci miało uchronić je przed komorą gazową.Żydzi uciekali się też do masowych zbiorowych samobójstw. Chcieli umierać godnie i sami decydować, kiedy ma to nastąpić. Edelman pełnił rolę szpitalnego gońca, stojąc przy bramie Umschlagplatz miał wyprowadzać z tłumu osoby działające w podziemiu. Nie udało mu się uratować wielu ludzi, lecz mimo to przedłużył im życie.Po wojnie został lekarzem, a swoje zainteresowanie medycyną tłumaczył wcześniejszymi doświadczeniami. Stwierdził, że może kontynuować to, co zaczął na Umschlagplatz, może ratować ludzi. Tym, którym pomóc nie może, ma szansę zapewnić godną śmierć. Śmierć bez cierpienia, strachu i poniżenia. Swój wybór zawodu tłumaczy możliwością oferowania pacjentom przeżyć, których jeszcze nie doświadczyli. Może przeżyją miłość, założą rodziny, poznają samych siebie i innych ludzi. Bycie lekarzem jest posłannictwem, jest walką ze śmiercią. Recenzje, opracowania, interpretacje Szkoła, edukacja, lektury Hanna KrallMarek Edelman